Vanir
Wybraniec Hadala

Szarlatan
Warlock 7 Great Old One
52 / 52 HP
STR
8
DEX
14
CON
14
INT
10
WIS
12
CHA
18

Wybraniec tajemniczego bóstwa, łajdak i tchórz, który pod wpływem traumatycznych przeżyć próbuję, odwlec nieuniknione oraz odnaleźć drogę ucieczki z Gothy.


Campaign & Party

Adventurers of Gotha

Vanir
Run by Śniący
Played by
Śniący
Other characters
Dzień 96

Skok w Otchłań

by Vanir

Nie wiem co się ze mną dzieje… To był tylko sen, prawda? PRAWDA!? To musiał być sen! W końcu to przecież NIE MIAŁO KURWA TAK WYGLĄDAĆ! JAK ON MÓGŁ MI TO ZROBIĆ!? JAK ON MÓGŁ MNIĘ TAK ZOSTAWIĆ!? A przecież miał mi pomagać! Zawsze stać u mego boku! Dlaczego więc mnie opuścił?

Ten dzień zaczął się całkiem normalnie. ZUPEŁNIE NORMALNIE! Wstałem rano, zjadłem śniadanie - owoce i wino, TAKIE JAK LUBIĘ - i wraz Jehssailem i Bułcią zabraliśmy się za sprzątanie piwnicy. SZAST PRAST MIOTEŁKĄ, ŻE AŻ MIŁO! Wtedy poczułem, że zaczynam słabnąć - nagle rozbolała mnie głowa, tak że aż musiałem usiąść. Pomyślałem sobie, że w takim wypadku dobrze zrobi mi odrobina wina i ciepła kąpiel. BUL BUL BUL ROBIŁY BĄBELKI! A gdy siedziałem już w wanie z zanurzoną głową poczułem, że jeszcze bardziej słabnę, a wtedy ukazała mi się wizja. W niej to poczułem obecność Hadala i usłyszałem jego cichy głos - wołanie o pomoc. TO ON MIAŁ MI POMAGAĆ! Widziałem nieznaną mi jaskinie, ludzi, namioty i jakiś drewniany budynek wzniesiony w samym środku. Wyłoniłem głowę z wody zastanawiając się nad znaczeniem tego majaka, gdy nagle na wierzch wypłynęła mała muszelka, a potem osteczka, ość główka. OŚCI, KOŚCI, OŚCI, KOŚCI. I zaroiło się od nich w mojej wannie więc wyskoczyłem z wody i poszedłem do Anvary, bo czułem, że opuszcza mnie moja magia. W KOŃCU W KANAŁACH SPRAWĘ MIAŁEM, A CZAROWAĆ NIE UMIAŁEM, HAHA…

Po drodze spotkałem Thorna, który wskazał mi drogę.
Powiedział - Anvary, nie ma w domu, ale ja ci pomogę.
Ona jest teraz w Drugim Pierścieniu - powiedział ten elf przemiły.
Choć jak na niego patrzyłem, to pięści mnie świerzbiły.
ECIE, PECIE, TRACH, ELFA W PIACH!

 
Skierowałem więc swoje kroki do bramy wyższej dzielnicy. Strażnicy nie stanowili wielkiego problemu - moja uroda, elegancja i wrodzona charyzma bez trudu utorowały mi drogę. Dzięki pomocy uczynnego przechodnia - półsmoka o czarnych łuskach - zdołałem namierzyć rezydencję, do której udała się moja towarzyszka. Gdy dotarłem na miejsce, na niewielkim dziedzińcu zebrała się już spora grupka, zaaferowanych wieśniaków uzbrojonych w prowizoryczne uzbrojenie. BANDA BRUDASÓW! Jak się dowiedziałem byli to miejscowi rolnicy, zaaferowani jakimś niekorzystnym dla nich dekretem rady, który miał wejść w życie następnego dnia. Wyszedłem więc na sam środek i postanowiłem skierować uwagę tłumu na nieco bardziej górnolotne cele i spróbować skłonic ich do oddania pokłonu Hadalowi. W KOŃCU TO ON MIAŁ NAS OCALIĆ! MNIE OCALIĆ! Niestety, ktoś postanowił mi przerwać, używając zaklęcia ciszy, a po chwili w drzwiach rezydencji stanęła Anvara. Najwidoczniej moja mała elfka znalazła sobie interesującego wspólnika. Ciekawe. BARDZO CIEKAWE! KUREWSKO KURWA CIEKAWE!

SPOKOJNIE. Spokojnie…
Jestem panem swojego losu, zawsze znajdę sposób.
Jestem panem swojego losu, zawsze znajdę sposób.
Jestem panem swojego losu, zawsze znajdę sposób.
Jestem panem swojego losu, zawsze znajdę sposób…

 
Tak więc wraz z Anvarą i Jarikiem, który w tym czasie do nas dołączył, na czele tłumu udaliśmy się do… ZAMKU PIERDOLONEGO EVANSA! Słuchałem jak banda idiotów zaczęła skandować swoje bezsensowne hasła… WOLNA KAPUSTA! NIE ODDAMY ZIEMNIAKÓW! SPRAWIEDLIWOŚĆ DLA KRÓLIKÓW! I tak dalej, i tak dalej….

Pozbawiona charyzmy Anvara jak zwykle wpakowała nas w kabałę, a potem zaczęła się wycofywać. Mianowała mnie więc przodownikiem strajku, a sama zniknęła w bocznej uliczce. JA JEJ JESZCZE POKAŻĘ! POŻAŁUJE TEGO! JESZCZE MNIE POPAMIĘTA! Zrobiłem więc to co robię najlepiej więc wyszedłem przed szereg i zacząłem rozmawiać. Po chwili stałem już przed Lożą Lordów - w okrojonym składzie. O dziwo była tam też moja Anvarcia i ten grubas Bajok. BAJOK, BAJOCZEK, POKROIŁEM GO JAK BOCZEK! Jak się okazało Anvarcia i Bajoczek postanowili zostać sobie Lordami. Śmieszne prawda? WIĘC DLACZEGO SIĘ KURWA NIE ŚMIEJĘ! CZY ICH WSZYSTKICH POPIERDOLIŁO! TO JA MIAŁEM BYĆ LORDEM! JA! JA! JA! NIE JAKAŚ ANVARA! NIE JAKIŚ BAJOK-SRAJOK! Po mojej, krótkiej przemowie Tahne Malakar poparł moją kandydaturę na członka Loży. WRESZCIE KTOŚ ZACZĄŁ KURWA MYŚLEĆ!

Stoczyliśmy więc walkę, Bajoka pokonałem.
Anvara spadła z żyrandola a ja się głośno śmiałem!
I choć ta stara elfia baba mą chwałę zabrać chciała…
Mnie to gówno obchodzi, bo mój genialny plan zadziałał!
TERE FERE, ŁUBU, ZA TRZY DNI ZOSTANĘ PIERDOLONYM LORDEM KURWA!!!

 
Po opuszczeniu zamku, wziąłem ze sobą Jariczka oraz Anvarkę i skierowaliśmy się do zewnętrznego pierścienia. Tam Jariczek zagadał ze swoim znajomym żebrakiem i już po chwili przemierzaliśmy bezsensowną plątaninę kanałów Gothy. Czułem, że Hadal był gdzieś na dole i czekał na mnie. I CHUJ Z TEGO! I TAK MNIE ZOSTAWIŁ! W końcu dotarliśmy do systemu naturalnych jaskiń. Przyznam, że samemu ciężko by mi było przebić się przez ten labirynt nieregularnych korytarzy. Na miejscu natrafiliśmy na swoisty obóz żebraków - Pelorystów, którzy kryli się tu przed zagrożeniami świata na powierzchni. PIEPRZONA BANDA NIEDOWIARKÓW! TO WSZYSTKO ICH WINA! Na miejscu spotkałem Hadala - wyglądał jak siedem nieszczęść - był blady i osłabiony. A MIAŁ MNIE PRZECIEŻ CHRONIĆ! OBIECAŁ! Był tam Dragan - jeden z Lordów Gothy - sobowtór albo oryginał - raczej to drugie - postarzany i słaby. On i czarodziej zaczęli nam wyjaśniać co tu się dzieje. Dali na pergamin do przeczytania. SKURWYSYNY! TO WSZYSTKO ICH WINA! NIE DALI MI WYBORU!!! TO PRZEZ NICH MUSIAŁEM…

Gdy przeczytałem pergamin poczułem na sobie jątrzącą klątwę, a na moim prawym przedramieniu pojawił się dziwny napis - GLOOB MRRHLAA FUU. Bez wsparcia Hadala czułem się jak w potrzasku. Nie mogłem nic zrobić! To był koniec… A TO WSZYSTKO PRZEZ JAKĄŚ PIERDOLONĄ KARTKĘ PAPIERU! Ale był jeszcze cień szansy. HADAR! On mógłby mnie ocalić! - pomyślałem. Odszedłem na bok i go wezwałem! A on mi odpowiedział! Zawarłem pakt. Otrzymałem misję. Ofiara została wybrana…

Dragan wskazał nam jaskinie gdzie to się zaczęło, gdzie odnaleźli słowa zapisane na pergaminie. Hadal poprowadził nas na miejsce. Czułem jak serce pęka mi na milion drobniutkich, ostrych jak brzytwa kawałeczków, które raniły każdy centymetr sześcienny mojej klatki piersiowej. Przez chwilę nie mogłem oddychać. Chciałem się zapaść pod ziemię, przez to co chciałem zrobić. Ale, po chwili zdałem sobie wreszcie sprawę… TO WSZYSTKO JEGO WINA! JEGO I JEGO BEZSILNOŚCI! MIAŁ MNIE CHRONIĆ! MIAŁ BYĆ ZAWSZE PRZY MNIE! A ON CO! ZOSTAWIŁ MNIE NA ŚMIERĆ! ALE TERAZ MÓGŁ MNIE URATOWAĆ! MUSIAŁ TYLKO UMRZEĆ! UMRZEĆ DLA MNIE! TAK! TAK! TAK!
Gdy dotarliśmy do jaskini ujrzeliśmy dziwaczne rybowate istoty, które okrzyknęły Hadala wybawcą. Miały rację, był wybawcą. MOIM WYBAWCĄ! NADSZEDŁ CZAS BY ODDAŁ SWE ISTNIENIE BYM MÓGŁ DALEJ ŻYĆ! Wyciągnąłem dłoń i poczułem jak wypełnia mnie moc Hadara! Mojego anioła spowiła ciemność i zimno pozaplanarnej pustki! Chwilę się miotał, ale w końcu padł. Widziałem jak jego istnienie gaśnie i zostaje pochłonięte przez mrok. Otworzyłem dłoń, a w niej spoczywało anielskie pióro - ostatni fragment mojego przyjaciela. Odruchowo skryłem je pod połami płaszcza, tak by nikt nie widział. Z ciała mojego przyjaciela zaczęła powstawać jakaś dziwna istota, ale Hadar czekał i nadal czuł głód. Odciąłem więc swą rękę - tę spowitą klątwą. RACH CIACH! RACH CIACH! Cisnąłem ją w paszczę potwora i zacząłem krzyczeć! HADAR! HADAR! HADAR! Zawtórowały mi głosy ryboludzi…

Poczułem zmęczenie, gdy jaskinia zaczęła wypełniać się wodą, jednak głos Hadara wskazał mi drogę. Rozłożyłem swe skrzydła i wzleciałem ku bocznemu tunelowi. Po chwili stałem w kamiennej komnacie, jej ściany pokrywały rury, a w centrum stała gigantyczna szklana kula wypełniona animą. Był tam też Vortarix, ale czułem, że jest po mojej stronie! NAGLE PRZEZ PODŁOGĘ PRZEBIŁA SIĘ WIELKA, CZERWONA BABA! JAK ŚMIAŁA KRZYŻOWAĆ MI PLANY. Za nią wyszła moja małą Anvarcia… ZDRAJCZYNI! Walczyliśmy więc z ifrytka z Vortarixem, aż w końcu Anvarcia strzaskała kulę. Na to pojawił się Jariczek i dokończył dzieła! Ifrytka wzięła animę i zniknęła, a ja zostałem sam. OTOCZONY BANDĄ IDIOTÓW! WSZYSTKO NA MARNE! CAŁA OFIARA NA MARNE! Ale przynajmniej miałem teraz nową rękę… Tylko gdzie podziało się moje piórko?

Wyszliśmy więc sobie z piwniczki, prosto do magów wieżyczki.
Wyleźliśmy sobie na dworek, a tam pach, pada se śnieżorek!
Więc my hyc do karczmy, bo winka się chciałem napić.
Tam sobie pogadaliśmy, choć nadal chciałem ich zabić!
Dałem kartkę barmanowi i poczułem się lepiej.
Nagle jeb i smok zaryczał, NO CHYBA WAS POJEBAŁO!
SZATS PRAST, ŁUBU DU, KOŃCZY SIĘ OPOWIASKA!
JAK SMOK NIE ROZERWIE NAS NA STRZĘPY TO MOŻE UPIEKĘ CIASTKA! HAHAHA!

Vanir's Journal Ordered oldest to newest

The major events and journals in Vanir's history, from the beginning to today.

[justify][i]Woda, woda, woda, niedobra jest ta woda![br] Gdy próbuję ją wypić, w mym gardle staje jak kłoda![br] Niedobra, niedobra woda, TY ZABIĆ MNIE PRÓBUJESZ!?[br] Jeśli ją wypijesz, to gorzej się poczujesz![br] Gloob mrrhlaa fuu, tere fera kuka![br] Ecie pecie, kosi łapci, przyjaciel cię oszukał![/i][/justify]

06:45 pm - 17.08.2025

Skok w Otchłań

[justify]Nie wiem co się ze mną dzieje… To był tylko sen, prawda? PRAWDA!? To musiał być sen! W końcu to przecież NIE MIAŁO KURWA TAK WYGLĄDAĆ! JAK ON MÓGŁ MI TO ZROBIĆ!? [b]J[/b]AK ON MÓGŁ MINĘ TAK ZOSTAWIĆ!? A przecież miał mi pomag...

06:41 pm - 17.08.2025

[justify]Ciężko w to uwierzyć ale Wisielec miał rację! Jacyś dziwni ludzie śledzą mnie pomimo moich magicznych środków prewencyjnych. Wyglądają jak zwykłe bandziory jaki nie brak w Gothcie, ale jakimś cudem byli wstanie zobaczyć mojego niewidzialnego chochlika! Hadalu, proszę czuwaj nade mną, bo czuję w kościach, że wkrótce znów mogę potrzebować twojej pomocy…[/justify]

12:34 am - 11.08.2025

Szczere Wyznanie

[justify]W ostatnich dniach zacząłem coraz częściej przesiadywać na Palcu Wisielca, wgapiam się w dyndającego na palu nieszczęśnika. W końcu przełamałem się i otworzyłem telepatyczny kanał by wyznać mu co naprawdę o tym wszystkim myślę....

12:12 am - 11.08.2025

[justify]“Zaprawdę powiadam wam, że dzień naszego uwolnienia jest bliski! Albowiem wielka jest miłość i współczucie Hadala, który udał się na wygnanie wraz z nami, by skruszyć więżące nas kraty! Otwórzcie więc swe serca i usłyszcie prawdę, prawdę objawioną Wybrańcowi przez samego Świetlistego Pana![/justify] [justify]Bezbożnicy i ci, którzy dalej oddają cześć starym bogom, wiedzcie jedno - bogowie istnieją, jednak opuścili nas, uznając nas niegodnymi wiecznego zbawienia! My, prości grzesznicy, w ich oczach nie zasługujemy na drugą szansę! Odmówili nam zarówno niebios, jak i piekieł, skazując nas na wieczną tułaczkę po tym przeklętym planie! Odebrali nam wszystko - od wolności, przez godność, aż po nadzieję! Los gorszy to od śmierci i ani żal, ani pokuta nie zaskarbią nam ocalenia w ich oczach! Ich uszy są głuche na wasze błagania, a oczy ślepe na wasze cierpienie! Albowiem to właśnie oni stworzyli mury naszego więzienia i to właśnie oni nie pozwalają nam stąd wyjść! Powiadam wam więc - PORZUĆCIE ICH! Porzućcie tych, którzy porzucili was! Porzućcie ich, jednak nie zamykajcie swych serc! Zamiast tego pozwólcie, by słowa Proroka na nowo rozpaliły w nich płomień nadziei![/justify] [justify]Nie lękajcie się, bracia i siostry! Albowiem jeden spośród mieszkańców nieba usłyszał wasz płacz i postanowił odpowiedzieć na niego swą miłością. On to przebił się przez kopułę naszego więzienia i zamieszkał wśród nas, by ulżyć naszym cierpieniom i wskazać nam ścieżkę do wolności. A IMIĘ JEGO HADAL!!! I to właśnie on wyzwoli nas z klatki, w której zamknęli nas zawistni bogowie starego świata![/justify] [justify]Nasz Pan, Hadal, namaścił tedy Wybrańca, który stanie się narzędziem jego wyniesienia! On to właśnie wzywa was, byście odpowiedzieli na jego wezwanie. Padnijcie na kolana i oddajcie swe modlitwy Hadalowi! Otwórzcie swe serca i pozwólcie, by jego miłość przyniosła wam ukojenie. Albowiem tylko wasza wiara może napełnić go siłą, która pozwoli mu skruszyć mury naszego więzienia. Wiedzcie tedy, że od dziś to w waszych rękach leży klucz do naszego zbawienia! To od was zależy, czy dalej będziecie się wzajemnie ranić i kaleczyć, ku uciesze tych, którzy was tu uwięzili, czy zamiast tego złożycie je do modlitwy i przełamiecie kajdany, które was pętają! Wybór należy do was! Wiedzcie, że od dziś to na was spoczywa odpowiedzialność za nasze uwięzienie, albowiem będziemy tu zamknięci tak długo, aż wasze skamieniałe serca nie otworzą się na miłość Hadala! Ukorzcie się i oddajcie pokłon Panu Wolności i Światła, albowiem nasz los od dziś jest w waszych rękach![/justify] [justify]Tak rzecze Vanir, Wybraniec Hadala! Błogosławieni niech będą ci, którzy usłyszeli i uwierzyli!”[/justify]

11:38 pm - 10.08.2025

Samotna Góra

Tego dnia moi drodzy towarzysze zebrali się wreszcie, by porozprawiać na temat ostatnich wydarzeń. Z jakiegoś powodu jednak znowu postanowili wprosić się do mojego domu, zamiast pogadać sobie w karczmie. I to akurat w porę, w której zażywałem m...

11:02 pm - 10.08.2025

Jednak nie ma nic lepszego niż relaks w wannie wypełnionej gorącą wodą! Do tego lampka wina, dobre jedzenie - aż chce się żyć! Szkoda tylko, że musiałem otrzeć się o śmierć, żeby docenić prostotę takich zwyczajnych wygód… A towarzysze - mogą mnie…

12:35 pm - 30.06.2025

Zasłużony Odpoczynek

Gdy tylko wróciłem do Gothy, padłem na łóżko jak kłoda. Zasnąłem szybciej, niż zdążyłem zdjąć buty. W nocy nawiedziły mnie jakieś koszmary, ale niewiele z nich pamiętam - wiem tylko, że gdy się obudziłem, byłem jeszcze bardziej roztr...

12:34 pm - 30.06.2025

To było jak sen ale… On naprawdę istniał! Hadal! On naprawdę nazywa się Hadal! Teraz pamiętam - trochę jak przez mgłę - odległe wspomnienie z dzieciństwa! Obiecał, że nigdy mnie nie opuści… i nie kłamał! Uratował mnie! Teraz wszystko się zmieni. Pytanie tylko, czy na lepsze…

12:34 pm - 30.06.2025

W Potrzasku

Nad jeziorem czekała na nas armia stworów Hadara w towarzystwie oddziału ekspedycyjnego Vortarixa – skubańcy zdążyli się już zaprzyjaźnić. Myślałem, że uda mi się przejąć kontrolę nad istotami Hadara – zdradził jednak naszą pozycję...

12:12 pm - 30.06.2025

Ze szczeliny ziała pustka. Straszliwa, kosmiczna pustka. We wnętrzu wiły się dziwaczne, mackowate cienie. Skrzyły się obce gwiazdy. Z każdym krokiem coraz mocniej czułem jego obecność, jego spojrzenie... Hadar patrzył, a ja wiedziałem, że nie jestem jeszcze gotowy by stawić mu czoła...

10:05 pm - 29.06.2025

Przemyślenia o Naturze Istnienia

Przez te wszystkie popieprzone rzeczy, które się wydarzyły z jakiegoś powodu zacząłem znowu myśleć o przeszłości, o moim dzieciństwie. Wcześniej starałem się wymazać ten przykry okres z pamięci, ale teraz, z jakiegoś powodu te wspomnienia...

10:05 pm - 29.06.2025

Gdy zobaczyłem mrowie kształtów wspinających się po spowitej mrokiem wieży, moje serce przez chwilę zabiło szybciej. Z każdą sekundą bestie były coraz bliżej najwyższego okna, za którym paliło się słabe światełko. To właśnie tam spała teraz Yvonell. „Trudno” – pomyślałem - „takie życie”. Mimo to moja ręka jakby sama się uniosła i wypuściła salwę morderczych zaklęć. Rozwinąłem skrzydła i rzuciłem się pędem w kierunku okna. Nie mam pojęcia, co mną wtedy kierowało. Czyżbym naprawdę przywiązał się do tej diabelskiej manipulantki?

10:04 pm - 29.06.2025

Rytuał

Ostatnie tygodnie spędziłem na przearanżowaniu mojego nowego domu – wymieniłem trochę mebli na bardziej wygodne i przerobiłem stary magazyn na klimatyczną kaplicę ku czci Hadala. Na razie nie ruszałem biblioteki, piwnica również pozostała be...

10:04 pm - 29.06.2025

Około północy, gdy świeca w moim nowym gabinecie zaczynała dogasać, udało mi się dokończyć ostateczną wersję modlitwy. Muszę przyznać, że jak na agnostyka, poszło mi całkiem nieźle: "Zapadł zmierzch, nadchodzi czas, Jego głos, prowadzi mnie. Swe oczy wznieś, na księżyca blask, Nadejdzie świt, a Jego moc uwolni nas." Wszystko jest już niemal gotowe na nadchodzący rytuał. Miejsce w Loży już na mnie czeka!

12:50 pm - 29.06.2025

Dzień Niepamięci

Może nie tak to sobie wyobrażałem, ale ostatecznie poszło nam całkiem nieźle. Przyznaję, że kiedy nagle ocknąłem się na placu, otoczony znieruchomiałymi mieszkańcami, nie byłem szczególnie zachwycony sytuacją. Przed nami, na drewnianej pla...

12:49 pm - 29.06.2025

Nadszedł mój moment! Bestia leżała martwa, a ja, otoczony świetlistą aurą, stałem na jej nieruchomym ciele, prężąc swe anielskie skrzydła. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego spektaklu! Moi wierni i mieszkańcy Gothy, choć zajęci ucieczką, z pewnością dostrzegli mój wielki popis – a to dopiero początek! Dzień, w którym sam stanę się członkiem Loży Lordów, zbliża się wielkimi krokami!

08:42 am - 29.06.2025

Zniknięcie Henrego Jonesa

Dla mieszkańców Gothy zbliża się wielki festiwal – jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Ten tak zwany Dzień Niepamięci to chyba jakiś koszmar, który może podobać się tylko takim dziwakom jak Anvara, Veksaner czy Train! Już jutro na ulice ...

08:37 am - 29.06.2025

Mam dość! Już nigdy nie chcę przechodzić przez coś takiego! Zawsze wiedziałem, że bogowie są okrutni, ale żeby wymyślić chorobę, która zamienia człowieka w chichoczącego błazna?! To już zbyt wiele! Na szczęście ciepły rosół i gruba pierzyna zrobiły swoje. Muszę częściej zostawać w gospodzie - chociaż pewnie tamci, bez mojego przywództwa, długo by nie przetrwali…

08:37 am - 29.06.2025

Mordercze Intencje

Begin writing your story here......

08:36 am - 29.06.2025

Dziennik ekspedycji - choć mocno przemoczony - wciąż dało się odczytać. Jego wnętrze wypełniały dane geologiczne, pomiary jeziora, informacje o stężeniu animy oraz wiele innych ciekawych statystyk - w skrócie, skarbnica wiedzy dla kogoś, kto potrafił ją odczytać. Czy byłem taką osobą? Nie do końca… Ale doskonale wiedziałem, że taka wiedza będzie w przyszłości niezwykle cenna. Na pewno nie zrezygnuję z takiej karty przetargowej. Na razie postanowiłem zatrzymać dziennik dla siebie. Skopiuję jego zawartość w wolnym czasie, gdy już wrócimy do miasta…

10:39 am - 22.06.2025

Polowanie na Szpikolisa

Dziś udało mi się dokonać czegoś niezwykłego! Przywołałem prawdziwego chowańca - małego fae, chochlika, który dzięki swoim rozmiarom i wrodzonej zdolności stawania się niewidzialnym pomoże mi szpiegować rywali, siać plotki i położyć fu...

10:39 am - 22.06.2025

Ustrojstwo zrobiło na mnie niemałe wrażenie – gdy tylko nieszczęśnik zmaterializował się w kręgu na środku pomieszczenia, urządzenie ożyło, wydając z siebie niepokojące odgłosy. Po chwili, przypominająca mgłę energia oderwała się od jego ciała i została wessana do wnętrza żeliwnej tuby. Mężczyzna osunął się na podłogę, a mechanizm po chwili wypluł słój wypełniony dziwaczną substancją. Zblazowana urzędniczka podeszła do niego nonszalancko, wzięła słój w dłonie i przeniosła go do metalowej rury wystającej ze ściany. Naczynie zniknęło we wnętrzu przewodu, zmierzając w jakieś nieznane miejsce. Ciekawe, dokąd trafi i czy można się tam jakoś dostać…

10:38 am - 22.06.2025

Nieoczekiwani Sprzymierzeńcy

Mój niedawny występ w jaskini bez wątpienia przyciągnął uwagę, choć może nie do końca taką, na jakiej mi zależało. Z drugiej strony Anvara wydawała się zadowolona z towarzystwa, w jakim się znaleźliśmy. Z jakiegoś powodu przylgnęła do...

10:38 am - 22.06.2025

Stało się dokładnie tak, jak obiecał Hadar - ten nieszczęsny głupiec, który zgłosił się na ochotnika, naprawdę zniknął. Efekt wizualny może nie był najlepszy, ale nad tym można jeszcze popracować. Najważniejsze, że mój występ zasiał wśród mieszkańców ziarno. Może i niewielkie, ale takie, które przy odpowiedniej pielęgnacji wkrótce wykiełkuje, a ja zbiorę jego słodziutkie owoce... Władzo, nadciągam!

10:37 am - 22.06.2025

Iskierka w Ciemności

Anvara - moja oprawczyni - wydawała się równie zdezorientowana co ja, jednak szybko zakuła mnie w kajdany i ruszyliśmy w nieznanym kierunku, szukając drogi wyjścia z tego przeklętego lasu. W końcu, po przeszło dwóch dniach wędrówki dotarliśm...

10:37 am - 22.06.2025

Nie wiem, gdzie jesteśmy. Nie wiem, jak się tu znaleźliśmy. Ale wiem jedno - kimkolwiek jest ta cała łowczyni, łatwo mi nie odpuści. Nagle pojawiliśmy się w samym środku obcego terenu - może teleportowaliśmy się o kilkaset mil - a ta co? Bez mrugnięcia okiem założyła mi kajdany i zaczęła ciągnąć w losowym kierunku. Próbowałem jej tłumaczyć, że możemy być w niebezpieczeństwie, że musimy działać razem żeby wyjść cało z tej opresji - a ona nic. Rozgląda się tylko i udaje, że wie, dokąd idzie… Czy wszystkie elfy mają coś z głowami!? Po kilku godzinach namawiania, wiedźma wreszcie łaskawie zdradziła mi swoje imię - Anvara. Coś czuję, że prędko się od niej nie uwolnię...

10:36 am - 22.06.2025

Złe Gorszego Początki

Nazywam się Vanir i choć dziś, dzięki boskiej urodzie i nienagannym manierom, mogę uchodzić za potomka magnatów lub możnowładców, to nigdy nie poznałem swojego prawdziwego pochodzenia. Moje najwcześniejsze wspomnienia sięgają czasów spędzo...

10:35 am - 22.06.2025

The list of amazing people following the adventures of Vanir.

Played by
Śniący

Other Characters by Śniący